niedziela, 8 października 2017

Surprise

Hejka!
Będę dziś trochę nie skromna ;) pewnie niewiele z Was może się pochwalić tak wspaniałym mężczyzną jakiego mam ja.  Mój ukochany kupił mi jakiś czas temu lampę wraz z zestawem do manicure hybrydowego.  Nawet nie wyobrażacie sobie mojej dziecięcej radości,  gdy go zobaczyłam z tą wielką paką :)


Zestaw składa się oczywiście z lampy tunelowej 36 W,  UV. Posiada możliwość ustawienia stopera na dwie minuty po czym po prostu gaśnie,  albo można ją ustawić na ciągłe działanie.  Poza tym do zestawu dołączony był blok polerski,  pilnik, radełka do skórek, sonda do zdobień, waciki bezpyłowe, aceton,  cleaner, wzornik, naklejki wodne,  pyłki, a także lakiery. Także jak widzicie wszystko,  aby od razu zacząć testowanie.
Nie jest to sprzęt znanej marki, ale nie przeszkadza mi to.  Lakiery nie są najgorsze, lampa spisuje się świetnie.
Polecam!  Świetne rozwiązanie,  jeżeli nie chcecie płacić kosmetyczkom :)

A Wy macie taki zestaw?
Wolicie same dbać o paznokcie,  czy oddajecie się w ręce profesjonalistek?

czwartek, 5 października 2017

Włosy, z których powstaną grube kłosy

Cześć,  jak już wspomniałam w poprzednim  poście, zaczęłam poważnie dbać o włosy,  bo niestety dowiedziałam się,  że jeśli nic z nimi nie zrobię to w końcu wypadną.  Bardzo wstydziłam się tego problemu,  bo przecież gęste,  pełne blasku włosy to atrybut kobiecości.  Jednak postanowiłam stawić temu czoła i pokazać Wam moją walkę oraz zachęcić Was również do pielęgnacji.
Z przodu są najbardziej zniszczone,  głównie za sprawą prostownicy i lakieru. Gdy są mokre,  nie da się ich nawet dotknąć,  przypominają gumę.


Gdy wyschną też ciężko cokolwiek z nimi zrobić.  Część końcówek jest nierówna, bo się porozdwajały i połamały, latają w każdą możliwą stronę.


Dlatego tak bardzo zaprzyjaźniłam się z lakierem,  który pomagał je okiełznać. Niestety okazał się fałszywym przyjacielem,  jeszcze bardziej je zniszczył i przyczynił się do ich gumowatości.
Dziś już nie prostuje największych zniszczeń i nie używam lakieru. Polubiłam się z warkoczami. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będzie widoczna jakaś różnica. Poza tym za sprawą mojej fryzjerki wyposażyłam się w kilka kosmetyków,  ale o tym w kolejnym wpisie :)

A czy Wy macie problemy z włosami?



środa, 4 października 2017

I zaczął się październik..

Hej,  witajcie!
Długo mnie tu nie było, nawet nie wiedziałam,  że minęło aż tyle czasu od ostatniego posta.  By być z Wami szczerą powiem tylko,  że miałam dużo pracy,  był to ciężki czas, może i początki depresji.  Najważniejsze,  że ten czas minął i jestem znów pełna energii. Właśnie dlatego postaram się  wyjść naprzeciw jesiennej chandrze i Was również zarazić radością :)
Chcę Wam się również pochwalić,  że zaczęłam przygodę z włosomaniactwem,  a wszystko dzięki mamie mojego ukochanego,  która jest fryzjerką. Moje włosy(ciężko je chyba tak nazwać) były i nadal są w opłakanym stanie. Prostowanie, suszenie,  słońce negatywnie na nie wpłynęły. Możecie się więc niedługo spodziewać wpisów związanych z pielęgnacją włosów,  zmianą moich nawyków oraz rad od mojej "teściowej"  :)
A poza tym chciałabym Was zachęcić do udziału w kampanii marki Le Petit Marseillais
#truskawkowylpm #twojachwilalpm #ambasadorkaLPM

Buziaki,
Fitalia