wtorek, 29 listopada 2016

Żyj pełnią życia

Hejka, zostałam ambasadorką marki o.b.® Bardzo się z tego cieszę,  ponieważ nazwa kampanii bardzo pasuje do mojego stylu bycia.  Uwielbiam czerpać jak najwięcej od życia, a w te dni bywa to czasami niemożliwe.
Jako ambasadorka dostałam taką oto paczkę


Od razu gdy ją odpakowałam byłam oczarowana jakością kartonika,  który jest wykonany z bardzo wytrzymałego materiału. Kolory pudełeczka są bardzo trafione,  ponieważ to kampania dla młodych dziewczyn,  więc dodają one lekkości i oswajają z tematem.
Przesyłkę dostałam od kuriera DPD,  a na kartonie była informacja o delikatnym towarze,  dlatego mamy pewność,  że towar jest nienaruszony


Po otwarciu wieczka znajdziemy wspaniały list powitalny,  wraz z pozdrowieniami od zespołu o.b.®  Dzień od razu stał się bardziej miły po przeczytaniu go


Oprócz tego znajdziemy coś w rodzaju poradnika,  w którym jest pełno informacji o miesiączce,  higienie i oczywiście tamponach.  Uważam,  że taka książeczka to bardzo dobry pomysł,  ponieważ wiele dziewczyn nie wie jak dokładnie zaaplikować tampon,  a dzięki temu dodatkowi poczują się uspokojone i nie będą się obawiać używać tego produktu


No i oczywiście prezent dla ambasadorki,  który zawiera pełnowymiarowe opakowania tamponów mini,  normal i night


Oprócz tego urocze pudełko na dwa tampony,  aby okres nie był aż tak niemiłym doświadczeniem

 

Pod częścią dla mnie znajdują się próbki dla koleżanek,  przyjaciółek,  rodziny.
Jest ich ok. 30,  a każda zawiera dwa tampony mini oraz dwa normal


Podsumowując,  jestem pod wrażeniem tej kampanii.  Bardzo wiele próbek,  pomoce,  gadżet w postaci pudełeczka. Pełen profesjonalizm,  który ma na celu uświadomienie dziewczynom,  że miesiączka nie jest wstydliwym procesem,  możemy byc z siebie dumne oraz korzystać z życia i być sobą bez ograniczeń.  Tampony o.b. zapewniają nam komfort i poczucie bezpieczeństwa w każdej sytuacji,  podczas tańca,  sportu,  a także w szkole, czy pracy.
Serdecznie polecam tę markę :)

#zyjpelniazycia
www.obzyjpelniazycia.pl - > rejestrujcie się,  a może Wy też zostaniecie ambasadorkami?  :)

sobota, 26 listopada 2016

Akcja satysfakcja #2

Wiele z nas boryka się z problemem braku jędrności ramion.  Wiele także myśli,  że chciałoby coś w nich zmienić.  Niewiele jednak z nas ma czas na ćwiczenia, które pomogą w uzyskaniu pożądanego kształtu tej części ciała. Dlatego chciałam się z Wami podzielić moim znaleziskiem.  Sama zaczynam od rozgrzewki bo jak wiecie to podstawa.


Są to wymachy ramion,  krążenia ramion  i nadgarstków oraz znane wszystkim pajacyki. Najlepiej rozgrzać całe ręce.


 Podwięćcie tej części max.  5 min.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zamieściła video  zestawu ćwiczeń jakie proponuje Mel B :)


Uważam jej filmiki za doskonałe chociażby ze względu na czas.  To tylko 10 min.  W tak zapracowanym rytmie życia jaki każdy z nas ma, taka mała chwila jest możliwa na poświęcenie uwagi sobie. Oderwijmy się od naszych obowiązków,  zapomnijmy o pracy,  szkole :) 
Wystarczy raz w tygodniu wykonać te ćwiczenia,  a zauważycie efekty. 
Powodzenia!  Bądźmy wytrwałe :) 



piątek, 25 listopada 2016

Daily skin care #2

Było już o pielęgnacji twarzy,  dziś pora na ciało :)

 ~ kąpiel 
Nie wiem jak Wy,  ale ja używam bardzo delikatnych środków.  Najczęściej jest to klasyczne mydło DOVE,  które ma właściwości nawilżające i nie zostawia osadu na skórze.  Poza tym ma bardzo przyjemny zapach



Z żeli pod prysznic bardzo przypadł mi do gustu ten z ISANY,  posiada Okotest (tym mnie przekonał) i dostaniemy go za niewyobrażalnie niską cenę,  tj. 4 zł w Rossmannie. Znajdziecie go tutaj

Raz w tygodniu staram się wygospodarować sobie czas na dłuższą kąpiel. Wtedy też używam soli do kąpieli i masujących kulek.  Oprócz tego,  że możemy wybierać z ogromu zapachów,  doświadczamy relaksu w połączeniu z pielęgnacją


Takie cuda do kąpieli możemy dostać m.in.  w mydlarniach. Nadają się idealnie na prezent dla innych,  ale też dla nas samych. Sklepy bardzo dbają o to,  aby nasz zakup był pięknie zapakowany. Szczególnie polecam mydła,  naturalne,  m. in.  z olejkiem arganowym,  miodem,  który znajduje się na zdjęciu z mydełkiem DOVE

peeling 
Możecie korzystać z gotowych peelingów,  których na rynku jest cała masa. Takie złuszczanie może nam zagwarantować sól do kąpieli np.  taka na zdjęciu w tym wpisie, lub w tym ale chcę Was zapewnić,  że możecie go zrobić zupełnie sami. Wystarczy trochę chęci, czasu i składników z kuchni.  Do przygotowania peelingu możecie użyć cytryny,  która ma właściwości rozjaśniające,  kawy

~ balsamowanie
Dopełnieniem mycia i peelingu ciała jest jego nawilżanie.  Aktualnie używam tych balsamów 


Balsam z Nivei bardzo szybko się wchłania,  dlatego w zimę sprawdza się wyśmienicie,  gdy chcemy od razu ubrać się po kąpieli. 
Balsam Garniera natomiast wyróżnia przepiękny zapach klonu,  który otula naszą skórę,  a także to,  że dzięki swoim właściwościom znakomicie nawilża i regeneruje nawet najbardziej suchą skórę. 
Polecam oba,  nie mam faworyta.  Lubię je używać naprzemiennie. 
Jeśli ktoś nie jest fanem balsamów,  polecam mleczko,  np. to


Kupiłam je w zestawie z kremem do rąk.  Mleczko ma praktyczny dozownik i pięknie pachnie,  ma lżejszą formułę niż tradycyjny balsam.  A krem do rąk ma dokładnie taki sam zapach i konsystencję


Jeśli chcecie więcej wpisów o pielęgnacji,  piszcie.  A może Wy też macie jakieś sposoby na piękną skórę? :)  Pozdrawiam


niedziela, 20 listopada 2016

Szczęście we flakonie

Witajcie w tę listopadową niedzielę.  Pewnie część z Was ma dziś leniwy dzień i leży pod kocem jak ja ;) Trzeba korzystać z takich chwil,  bo przecież od jutra czeka na nas pracowity tydzień. Dzisiaj pokażę Wam Luck marki Avon


Uwodzi nas aromatem cytrusów i kwiatów. Sprawi,  że każda z nas poczuje się wyjątkowo.
Przede wszystkim zapach urzekł mnie luksusowym opakowaniem,  które przypomina kryształ.
Atomizer jest ozdobiony kokardką,  które odbija światło i daje efekt lustra. Działa bardzo płynnie,  nie zacina się,  rozpyla idealną ilość w formie mgiełki.  Na nim znajduje się korek zabezpieczający.

Pudełeczko nie wyróżnia się znacząco,  utrzymane w pastelowej tonacji świetnie współgra z bogatym zdobieniem flakonika.


I wreszcie zapach - rewelacyjny, orzeźwiający, delikatnie słodki, ale nie mdły.
Świetnie sprawdza się w takie dni jak dziś,  gdy dopada nas jesienna chandra to pomaga nam zachować optymizm i radość życia :)

trwałość -  myślę,  że bardzo dobra,  wytrzymuje spokojnie 7 godzin

Bardzo polecam ponurakom:)


piątek, 18 listopada 2016

Wake up and Make up #2 efekty

Mam dla Was kilka makijaży wykonanych paletką MUR o której pisałam  tu


To moja ulubiona wersja,  bardzo ją lubię bo sprawdza się idealnie na dzień i na wieczór. Użyłam oczywiście odcienia Soft,  który służy za bazę,  Ice Cloud,  którym rozświetlam wewnętrzne kąciki powiek,  a także obszar pod brwiami. Pozostałe kolory to Pink Diamond i Favour i są to moje ulubione cienie.  Oprócz ich na środek powieki daje odrobinę New World




Pink Diamond delikatnie się osypuje,  ale za to świetnie wytrzymuje cały dzień bez bazy


Druga propozycja to klasyczne smokey eye:) 
Jednak wykonałam go też za pomocą brązów. 
A dokładniej odcień Latte,  Caffeine Fix,  Blacqua



Tu podobnie,  lecz zamiast brązów jasne odcienie,  dokładniej Creme, New World i troszkę Ice Cloud

I ostatni makijaż na dziś.  Bardzo minimalistyczny,  idealny na codzień.  Użyłam do niego cienia Glimmer i Buffer


Jeszcze nazwy cieni :) 


Trzymajcie się ciepło! 


wtorek, 15 listopada 2016

Wake up and Make up #2

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moją ukochaną paletkę cieni -  Makeup Revolution London - Fortune Favours The Brave. 


Zapakowana jest w śliczne,  metaliczne pudełko z wypukłym logo.  Na odwrocie dodatkowo mamy przegląd wszystkich kolorków,  więc bez otwierania możemy zobaczyć co kryje ta paletka. 


Paletka bez opakowania jest też metaliczna,  pięknie odbija światło,  wykonana jest z dość masywnego opakowania, które jest odporne,  spadło mi dwa razy i nawet cienie były w całym kawałku :) 


Przede wszystkim dostaje ona ode mnie Oskara za kolory.  Wszystkie są piękne,  wyjątkowe.  Znajdziemy w nim kilka kolorów matowych,  perłowych, metalicznych. Nadaje się do makijaży dziennych,  jak i wieczorowych. Mam ją już od pół roku i zuzyłam najbardziej odcień soft,  ponieważ świetnie się sprawdza jako baza.  


W zestawie znajdziemy pędzelek.  Krótsza,  bardziej gęsta i twardsza końcówka nadaje się do nakładania cieni,  natomiast dłuższa,  rzadsza,  bardziej miękka do blendowania. 


Nad cieniami znajduje się duże lusterko,  więc idealnie sprawdzi się na wyjazdach. 
Reasumując daję jej wielki plus:)  

~ dobra pigmentacja
~ szerokie spektrum kolorystyczne 
~ łatwa aplikacja
~ pędzelek w zestawie 
~ duże lusterko
~ trwałość 


Wkrótce kilka makijaży z jej udziałem :) 

niedziela, 13 listopada 2016

Akcja satysfakcja

Kolejną moją pasją jest zdrowy tryb życia.  Uwielbiam sport dlatego dzisiaj pracowicie,  ćwiczymy nad naszym ciałem:)


Zaczynamy od rozgrzewki i rozciągania,  bo przecież nie chcemy nabawić się kontuzji.  U mnie trwa to ok. 10 min. i zazwyczaj są to skręty ramion,  wymachy nóg.


Następnie przechodzimy do części głównej i zależnie od dnia "robimy"  poszczególne partie.

Dziś pokażę Wam kilka ćwiczeń na nogi


Uwielbiam filmiki Mel B,  jest dla mnie inspiracją,  polecam każdemu,  to tylko 10 min treningu.
Oprócz jej zestawu ćwiczeń mam też swoje,  znalezione gdzieś w Internecie,  czy zapamiętane z lekcji wf-u.

~ zalety: piękne,  silne ciało; czysty umysł; brak dolegliwości związanych np. z kręgosłupem; zdrowszy,  bardziej głęboki sen; nauka systematyczności; więcej endorfin

~ wady: zazdrość rodziny i znajomych,  którzy nie mają tyle samozaparcia

Jednak jeśli chcecie może być to trening ogólnorozwojowy, inaczej funkcjonalny, który ja również wykonuje, ale zwykle raz w tygodniu. Różni się tym,  że nie ma w nim nacisku na budowę mięśni,  za to jest na wzmocnienie ich.

~ zalety: zmniejsza ryzyko urazów podczas wykonywania codziennych czynności,  poprawia gibkość, koordynację,  poprawia krążenie krwi,  zapobiega bólom kręgosłupa,  pomaga w utrzymaniu prawidłowej postawy dzięki wzmacnianiu mięśni głębokich,  dlatego jest świetny dla osób prowadzących siedzący tryb życia

wady: brak :)

Najlepiej go wykonywać max. trzy razy w tygodniu,  nie tylko w klubie fitness,  czy na siłowni.  Możliwe jest wykonywanie ćwiczeń w domu po odpowiednim zapoznaniu się z nimi bądź po konsultacji lekarskiej.

Muszę się niestety przyznać,  że dopiero wracam do treningów,  po długiej przerwie,  dlatego razem możemy się motywować :)

Jeśli będziecie zainteresowani tego typu postami to chętnie będę dla Was przygotowywać więcej takich z dokładnymi opisami,  czy filmikami.
Pozdrawiam Was i życzę wytrwałości w Waszych treningach :)



sobota, 12 listopada 2016

Gap year

Dla niektórych to całkiem normalna decyzja żeby zrezygnować ze studiów,  ale dla innych to rzecz nie do pomyślenia.


W moim przypadku było tak,  że zdecydowałam o zrobieniu sobie roku przerwy od nauki dość późno.  Wyszło to raczej spontanicznie.
Zaczęło się od tego,  że przez operacje nie było mnie w szkole ze 3 miesiące w ciągu trzech lat. W moim liceum ilość materiału do matury była porażająca...  Poza tym każdy był tak zajęty sobą,  ze nie mogłam liczyć na zrozumienie klasy,  a tym bardziej nauczycieli,  dla których nie było nic dziwnego w pisaniu dwóch sprawdzianów z epok w jeden dzień.  Tradycyjnie zawsze każdy miał około 2 tygodnie do przygotowania się na jeden taki sprawdzian.  Później kolejna porażka.  Niezdana matura z matematyki...  Myślałam,  że się zapadnę pod ziemię.  Czułam wstyd, bo przecież krążyła opinia,  że nawet szympans zda tak prosty egzamin.  Przyszły inne emocje,  takie jak złość,  bo przecież tak się starałam,  szło mi lepiej niż innym,  a tu klęska,  aż w końcu chęć poprawki. I żmudne powtarzanie znienawidzonego materiału,  ale opłaciło się.  We wrześniu otrzymałam upragniony dokument. Świadectwo dojrzałości...  jak się jednak okazało było za późno,  żeby się dostać na wymarzone studia i chociaż wychowawczyni zapewniała,  że rekrutacja będzie jeszcze trwać było inaczej.  Byłam bliska emocjonalnego wybuchu,  ale z czasem zauważyłam,  że są dobre strony tego wolnego roku.
~Po pierwsze czas,  którego mam teraz pod dostatkiem,  mogę robić wszystko na co nie miałam czasu przez te trzy lata.  Dzięki temu,  że nie muszę myśleć o nauce skupiam się nad tym co chciałabym robić w przyszłości i wiecie co? Wcale nie jestem przekonana czy kierunek na który chciałam iść jest spełnieniem moich marzeń,  a jeśli nawet to przecież oprócz satysfakcji musimy wybrać taki kierunek,  który zapewni nam byt.
~Po drugie,  mogę znaleźć pracę, która przygotuje mnie psychicznie do przyszłości,  bo przecież po studiach już nie będziemy uczniami, mającymi na głowie jedynie zadania domowe,  czy sprawdziany.
~ Po trzecie korepetycje,  mam jeszcze więcej czasu,  aby uczyć innych.  Sprawia mi to satysfakcję,  bo robię coś pożytecznego,  a jednocześnie sprawdzić się czy nadaje się na nauczyciela, oraz jakie mam cechy charakteru,  czy rzeczywiście jestem taka cierpliwa,  spokojna.
~ Po czwarte zastanawiam się nad wolontariatem, jakąś pomocą innym, mam na to czas :)
~ Po piąte jeżeli wpadnę na pomysł gdzieś wyjechać, to mogę to zrobić w każdym momencie, wystarczy się spakować
~ Po szóste czas nie tylko dla siebie,  ale też bliskich.  Wreszcie mogę przestać być egoistką,  która nie może pomóc siostrze,  bo musi się uczyć do matury. Mogę też spędzić więcej chwil z chłopakiem,  porozmawiać z nim,  zamiast wymieniać SMS-y. Mogę patrzeć jak rośnie mój chrześniak,  mogę wreszcie pogadać z bratem,  o którym tak mało wiedziałam,  bo ciągle się mijaliśmy,  mogę również pomóc mamie w codziennych obowiązkach i przy okazji czegoś się od niej nauczyć,  bo być może przyda się mi to,  gdy założę własną rodzinę.
Właśnie "mogę" ,  nic nie muszę.  Kiedyś moje życie wypełniały same "muszę".  Wreszcie mogę decydować o tym jak spędzam swój czas i nabieram umiejętność zarządzania nim.
Żyjemy w takich czasach gdzie liczy się tylko czas,  pogoń za marzeniami,  karierą,  a zapominamy o tym co najważniejsze. Tracimy gdzieś "nas",  by stać się jak najlepszymi,  dlatego warto czasami może nie rok ale chociaż dzień zastanowić się co tak naprawdę chcemy robić i co tak naprawdę się liczy.  Z perspektywy czasu widzę,  że te wszystkie testy,  kartkówki,  matura to przecież są nic nieznaczące rzeczy,  a zapominamy o osobach w naszym życiu.  Matura nie ucieknie,  ale nasi dziadkowie już tak,  rodzeństwo dorośnie,  a my też zyskamy lat.
uważam, że to nie jest stracony rok :)
Zostawiam Was z tą myślą i czekam na wasze refleksje :)  też uważacie,  że czasami trzeba wziąć wolne od obowiązków,  codzienności?  Zrobilibyście sobie gap year,  czy nie?



piątek, 11 listopada 2016

Wake up and Make up

Witajcie,  chciałam dzisiaj Wam zrecenzować pomadkę od
Bourjois Rouge Edition Velvet 06 o nazwie Pink pong .


~ kolor...  niesamowicie intensywny róż,  właściwie fuksja.  Piękna barwa,  która nadaje się na codzień dla nieco bardziej odważnych,  ale przede wszystkim na wieczór,  gdy chcemy olśniewać


~ trwałość - bez problemu wytrzymuje na ustach 8 godzin i to mimo,  że pijemy soki, alkohol, czy spożywamy tłuste pokarmy, dlatego to świetne rozwiązanie na wesele,  czy inną okolicznościową zabawę,  gdy nie chce nam się poprawiać makijażu

~ konsystencja - bardzo gęsta,  ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu,  na ustach daje uczucie satynowe

~ zapach - słodki,  jak guma do żucia

~ matowość - to nie kolejna pseudomatowa pomadka,  która zaczyna się mienić niczym błyszczyk,  to prawdziwy mat

~  aplikator - charakterystyczny dla błyszczyków,  bardzo wygodny,  ułatwia dokładne nałożenie


~ brak efektu skorupy - po kilku sekundach od aplikacji produkt zastyga,  ale nie przypomina skorupy,  jest jak aksamit, dlatego nazwa tej pomadki jest trafieniem w dziesiątkę

~ nie wysusza -  niestety w większości matowych pomadek częstym problemem jest wysuszanie,  co w zimę stanowi dodatkowy problem, REV jednak nie wysusza znacząco,  wystarczy wazelina na noc,  lub delikatny balsam po użyciu

~ cena -  "jeśli ma tyle zalet to pewnie jest droga" -  nic z tych rzeczy,  pomadka kosztuje ok. 25 zł i na pewno daje lepszy efekt niż niektóre droższe koleżanki

~ Ideał - pomadka spełni wymagania każdej kobiety,  nie ma żadnych wad,  z całego serca polecam:)






wtorek, 8 listopada 2016

Daily skin care

Każda kobieta pragnie zachwycająco wyglądać,  ale do tego nie wystarczy odpowiednio dobrany makijaż,  który uwydatni nasze atuty.  Podstawą jest pielęgnacja i to jej pragnę dziś poświęcić trochę czasu:)
"Zdrowa woda urody doda"
Woda jest naszym naturalnym panaceum na wszystko.  W końcu cały świat się z niej składa,  a także my.


Woda działa na nas od wewnątrz.  Nawilża naszą skórę,  czyni ją bardziej jędrną,  napiętą.  Sprawia,  że czujemy się i wyglądamy młodo i promiennie.
Staram się pić 8 szklanek dziennie choć nie zawsze jestem w stanie o tym pamiętać,  pewnie jak większość z nas.
Oprócz działania wewnątrz ważna jest troska o naszą skórę na zewnątrz,  dlatego chciałabym się z Wami podzielić moimi ulubionymi kosmetykami.
Oczywiście najważniejszy z nich to krem.



Uwielbiam go,  to mój ulubieniec.  Gdy usłyszałam o nim,  byłam dość sceptycznie nastawiona,  ponieważ przypomniał mi się jego przodek,  który był w co drugiej łazience.  Całe niebieskie opakowanie,  intensywny zapach i ta okropna lepkość. W przypadku jego następcy jest zupełnie inaczej.  Krem ma subtelny zapach,  oraz delikatną konsystencję. 


Nie wiem ile zużyłam opakowań,  bo nie jestem w stanie policzyć.  Dla mnie to kosmetyk idealny,  jest niekomedogenny,  a to dla mnie bardzo ważne,  bo mam tendencję do różnych zaskórników i niedoskonałości. 
Skład również ma całkiem w porządku. 


Znajdziemy w nim między innymi masło shea,  które słynie ze swych odżywczych i ochronnych właściwości,  dzięki czemu nadaje się do stosowania w lato,  ale również w zimę,  gdy na dworze mróz podrażniający naszą cerę.  Cetyl palmitate odpowiada za nawilżenie,  a olus oil natłuszcza. 
Zgodnie z zasadą co najlepsze to na koniec,  zajmijmy się tym co przed nałożeniem kremu. 
Do mycia mojej twarzy nie używam żadnych mydeł,  ani czystej wody.  Staram się,  aby była nawilżona i oczyszczona,  dlatego przdcieram ją wacikiem kosmetycznym nasączonym ochronnym ekstraktem z róży. 

Tonik ten ma piękny różany zapach. Poza tym zawiera prowitaminę B5, odpowiedzialną za regenerację skóry,  ma również działanie przeciwstarzeniowe,  które gwarantuje nam świeży wygląd.  Stosuję go rano,  natomiast wieczorem zmywając makijaż używam płynu micelarnego. 



Ma bardzo słabo wyczuwalny zapach,  co dla mnie jest zaletą.  To delikatny aromat oliwki,  działa kojąco,  uspokajająco na skórę i radzi sobie z demakijażem bardzo dobrze,  spełnia więc dwie funkcje. Dodatkowo może byc stosowany przez osoby noszące soczewki kontaktowe. 
Poza delikatnymi metodami możemy dbać o naszą skórę nieco bardziej "drastycznie":)  mam na myśli peelingi. 
Jeżeli chodzi o mnie to raz w tygodniu w zupełności wystarczy.  Po wykonaniu peelingu moja twarz jest przede wszystkim oczyszczona i świeża,  a także gładka w dotyku. 
Jednak polecam te naturalne kosmetyki,  ponieważ one nie mogą zrobić nam krzywdy.  Ja używam tego cuda



Jego skład jest wręcz wspaniały.  Znajdziemy w nim aloes, olejek arganowy, olejek ze słodkich pomarańczy, wodę z kwiatów lipy,  ekstrakt z papai.  Prawdziwa bomba zdrowotna dla naszej skóry.  Jeśli obawiacie się peelingów,  bo myślicie,  że niszczą skórę i są szorstkie to jesteście w błędzie.  Ten peeling zawiera delikatne drobinki,  które dla wielu mogą być masażem. 
To tylko część moich odkryć pielęgnacyjnych, jeśli chcecie więcej to śledźcie uważnie mojego bloga :)